Do Arka trafiłem przypadkiem. Czytałem posty na FB, które polubił mój kolega z dawnych czasów. Zdziwiłem się, że tak poleca trenera personalnego. Posty pojawiały się stosunkowo często, wiele lubił, część komentował, więc i ja zacząłem je czytać. Z komentarzy także innych osób wynikało, że Arek jest inny niż trenerzy, których spotykałem lub o których słyszałem. Trochę w to wątpiłem, ale postanowiłem się z nim spotkać, gdyż musiałem coś zrobić z bólem pleców, który mnie wykańczał. Rozwiązanie tego problemu to był mój pierwszy i podstawowy cel. Na pierwszym spotkaniu, Arek przeprowadził wywiad o moim zdrowiu, prosty test sprawności i pomiary ciała. Wydawał mi się bardzo profesjonalny i sprawiał wrażenie, że wie co mówi i robi, ale i tak mu do końca nie wierzyłem. Tak naprawdę zacząłem z nim współpracować po rekomendacji od mojego kolegi, do którego zadzwoniłem przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu treningów z Arkiem. Mimo wszystko, do końca nadal mu nie wierzyłem, ale wierzyłem swojemu koledze. Zaufanie do niego dodatkowo podkopywał fakt, że jest ode mnie młodszy i powiedział, że treningi siłowe będą po dłuższym okresie, a początkowo chce wzmocnić mięśnie stabilizujące ciało. Pierwszy raz o czymś takim usłyszałem, a problem bólu pleców bym dla mnie palący. Tym bardziej wydawało mi się dziwne, że plecy mają mnie przestać boleć od jakiś „dziwnych" ćwiczeń. Okazało się jednak, że miał rację i zaczął zdobywać moje zaufanie. Starałem się wykonywać wszystkie ćwiczenia najlepiej jak umiałem i szybko zaczęły pojawiać się dobre rezultaty. Plecy przestały mnie boleć błyskawicznie. Po miesiącu, mogliśmy zacząć wyznaczać nowe cele, które stopniowo osiągamy i określamy nowe. Przez jego profesjonalizm i niewielkie, ale systematyczne zmiany w moim życiu osiągam stały progres, a współpraca, która miała trwać 3 miesiące, trwa już ponad 8 miesięcy. Arek ma kilka zalet, ale dla mnie najważniejsze jest to, że dzięki niemu ja zmieniam siebie i swoje życie, a on nie próbuje tego robić za mnie, ani nie naciska na przyspieszanie zmian w jakimkolwiek aspekcie. Chyba dlatego zamiast mnie zniechęcić, jak inni, doprowadził do tego, że czekam na kolejne treningi, a moja motywacja ciągle rośnie.