Któregoś dnia przeglądałam facebooka i natknęłam się na stronę Arka. Wydawało mi się że poleca go moja znajoma, ale to nie było tak. Ale nieważne. Liczy się to że do niego trafiłam. Czy miałam wątpliwości ? Oczywiście. Nie miałam pojęcia na czym to będzie polegać. Bałam się, że będzie to kolejny paker, który będzie robił głupie uwagi co do mojej sprawności i zaniedbania pod względem sprawności fizycznej. A tutaj okazało się, że Arek jest w pełni profesjonalistą. Wywiad przeprowadzony przez niego nie był czysto fizykalny, ale również miał aspekty podłoża psychologicznego. I to mnie przekonało. Zgłaszając się do Arka chciałam odzyskać przede wszystkim sprawność fizyczną. Zapomniałam o sobie gdy poświęciłam się całkowicie rodzinie. Dzięki morderczym ćwiczeniom Arka osiągnęliśmy nie tylko spadek wagi, mniej cm w obwodzie, ale przede wszystkim wyrobiłam w sobie nawyk ćwiczeń, które pomimo zmęczenia fizycznego dają mi spokój wewnętrzny. Mam 45 lat i myślałam, że takie ćwiczenia i wysiłek fizyczny to nie dla mnie. Arek pomimo dla mnie młodego wieku ma poukładane w głowie. Treningi, które przeprowadza są naprawdę fajne, chociaż czasami schodzę z nich wykończona. Ale to fajny człowiek, myślący i nie tylko o sobie, bo z tego co widzę i słyszę ma swoje plany i wie czego chce. A to jest ważne. Dla mnie na pewno. Zachwalam go wszędzie, znajomi dziwią mi się, że pomimo zmęczenia i ciężkiego dnia chce mi się iść poćwiczyć. A czemu nie skoro mój trener ma satysfakcję, żeby mnie pomęczyć. A tak serio Arku może nie zawsze wykonuję ćwiczenia w pełni satysfakcjonująco, ale wierz mi staram się dla siebie i Ciebie żebyś był dumny ze swojej podopiecznej. Dziękuję Ci za te ciężkie fizycznie chwile, ale potem jakże rozkoszne gdy jestem z siebie dumna, iż udało mi się przetrwać kolejny trening.