Teresa cierpi na niedoczynność tarczycy, jest mamą i żoną. Obowiązków jej nie brakuje, a ma dla kogo żyć, więc czuła potrzebę zadbania o siebie. Nie będę oryginalny, gdy napiszę, że po wielu samodzielnych próbach i bycia podatną na wszystkie nowinki, była zniechęcona i nie wierzyła w swój sukces.
Dostosowanie całego procesu do możliwości w taki sposób, żeby praca nad sobą nie utrudniała życia często pozwala cieszyć się całą drogą i nie traktować jej jak wyrzeczenia, a coś, co sprawia nam radość, bo nie czujemy, że musimy z niczego rezygnować.
Polubienie aktywności fizycznej pozwoliło utrzymać regularność, a to przełożyło się na utratę 10 kilogramów w 3 miesiące. Poprawiła się również samoocena i pewność siebie,bo to zawsze idzie w parze z wynikami.